144 tys. zł za www.policja.pl

Porządną stronę w internecie polska policja mogłaby mieć za kilkanaście tysięcy złotych. Ale woli na to wydać… 144 tys. zł! Czyżby miała za dużo pieniędzy?

Strona www.policja.pl mało komu się podoba. – Jest drętwa – mówią funkcjonariusze. Ostatnia aktualizacja jest z 22 lutego i dotyczy narady szefostwa w Legionowie. Notatka wcześniejsza, o… udziale w naradzie ministra Kalisza, ma datę 3 lutego.

Teraz stroną ma się zająć zespół ekspertów. Do pracy nad uatrakcyjnieniem witryny ma być zatrudnionych trzech policjantów i cywil. Ci pierwsi będą mieli zarobki oficerskie – od 2 do 3 tys. zł netto, w zależności od tzw. grupy zaszeregowania. – Do tego trzeba kupić dwa komputery z oprogramowaniem, to już jakieś 8 tys. zł. Trzy pensje, weźmy po 2 tys. zł miesięcznie – to daje 6 tys. Podatek, ZUS – to drugie tyle, czyli 12 tys. W roku daje to 144 tys., do tego serwis – mówią policjanci.

Wiesław Ciepiela, wicedyrektor biura gabinetu komendanta głównego policji, twierdzi, że tworzenie zespołu internetowego w takim składzie to plotki zawistnych pracowników. – Nic nie wiem o żadnych czterech etatach. Mamy w tej chwili dwie osoby – cywila i sierżanta, którzy zajmują się budowaniem profesjonalnego portalu policyjnego. Bo ten obecny rzeczywiście nie jest najlepszy – przyznaje.

Zmiany będą więc nieuniknione i faktycznie doprowadzą do pokaźnego wzrostu kosztów. Policjanci są oburzeni. – Wyspecjalizowana firma zajmująca się obsługą stron internetowych wzięłaby rocznie za usługę od 5 do 20 tys. zł. Wystarczyłoby zapłacić jednej osobie z policji, nawet cywilowi, który będzie klikał w odpowiednim miejscu i zamieszczał newsy na stronie – mówią. Są oburzeni pączkowaniem etatów w komendzie.

Przygotowanie nowej strony policji to element tworzenia pozytywnego wizerunku polskich stróżów prawa. – To nie będzie żaden dział PR, tylko wydział kultury przekształcony w wydział promocji policji – tłumaczy Wiesław Ciepiela. – Potrzeba nam dobrej komunikacji ze społeczeństwem, a nie tylko działań typu akcja „Bezpieczna droga”. Zależy nam na działaniach na dłuższą metę, na wyszkoleniu ludzi, którzy będą specjalistami od public relations, ale nie będą rzecznikami chwalącymi się złapaniem przestępcy. Zamierzamy zrobić specjalne badania opinii społecznej, by wiedzieć, czego się od nas oczekuje.

Źródło: Metro