Apple: Francja sponsoruje piractwo

Ostatni pomysł francuskiego parlamentu dotyczący zabezpieczeń utworów przed kopiowaniem doprowadził szefów Apple’a, lidera na rynku cyfrowej muzyki, do białej gorączki

Francuskie Zgromadzenie Narodowe w tym tygodniu głosowało nad projektem ustawy dostosowującej prawo do unijnej dyrektywy o prawie autorskim. Deputowani chcą, by cyfrowe pliki sprzedawane na terenie Francji (np. muzyczne) można było uruchomić na każdym odtwarzaczu.

Dziś tak nie jest, bo firmy stosują różne systemy zabezpieczające pliki przed kopiowaniem, tzw. DRM (Apple – FairPlay, Microsoft – PlaysForSure, Sony – ATRAC3). I tak np. piosenek kupionych w iTunes, muzycznym e-sklepie należącym do Apple’a, można słuchać tylko na przenośnych odtwarzaczach iPod i niektórych telefonach Motoroli (choć można to obejść, nagrywając pliki na płycie CD i wówczas przekształcić na format MP3). Zaś na iPodach nie można uruchomić np. plików zabezpieczonych przez Microsoft.

– Jeśli propozycja deputowanych stanie się obowiązującym prawem, będziemy mieli do czynienia z piractwem sponsorowanym przez państwo – ostrzega Apple w oficjalnym komunikacie.

W maju ustawą ma się zająć senat, potem trafi ona do prezydenta. Gdyby została przyjęta w obecnym kształcie, firmy działające we Francji musiałyby ujawnić konkurencji szczegóły stosowanego przez siebie systemu DRM.

– Jeśli do tego dojdzie, sprzedaż muzyki z legalnych źródeł gwałtownie spadnie – mówi rzecznik Apple’a Natalie Kerris. – I to w sytuacji, gdy sklepy internetowe zaczynają zdobywać coraz więcej klientów.

Np. iTunes, największy muzyczny sklep online, sprzedał już ponad miliard piosenek po 99 centów. Parlamentarzyści bronią się. Twierdzą, że to właśnie niewspółpracujące ze sobą systemy DRM zniechęcają konsumentów do kupowania cyfrowej muzyki.

Analitycy uważają, że Apple raczej wycofa się z francuskiego rynku, niż otworzy swój system. Nie byłoby to wielkim uszczerbkiem dla koncernu – jak szacuje firma Piper Jaffray, z rynku amerykańskiego spółka zbiera ok. 80 proc. przychodów, z Francji zaledwie 2 proc. Apple na razie nie zdradza, co zrobi, jeśli projekt zyska akceptację senatu i prezydenta.

Nowa ustawa mówi też o grzywnach do 150 euro dla tych, którzy ściągają i udostępniają w internecie pliki chronione prawem autorskim. Za zdejmowanie zabezpieczeń DRM groziłoby prawie 4 tys. euro kary. Za dystrybucję oprogramowania do łamania DRM grzywna mogłaby sięgnąć nawet 300 tys. euro, sąd mógłby też wymierzyć karę trzech lat więzienia.

Źródło: Gazeta.pl