Google się łata

Błąd w najpoważniejszej biznesowej usłudze Google’a – AdWords został załatany. Miliony użytkowników może odetchnąć z ulgą…

Dziura została zgłoszona do Google przez Izraelską firmę Finjan Software 22 września. Błąd pozwalał na przejęcie ciasteczek zawierających dane sesji użytkownika, co m.in. dawało możliwość poznania tożsamości ofiary na Google Groups i pozwalało podszywać się pod ofiarę.

Przedstawiciele Google twierdzą, że dzięki profesjonalnemu zachowaniu firmy Finjan, nikt więcej nie dowiedział się o możliwośći wykradzenia danych użytkowników i co ważniejsze, żadne informacje nie wyciekły do niepowołanych osób.

W jaki sposób można było wykorzystać dziurę w serwisach Google? Wystarczyło wprowadzić odpowiedni kod do powszechnie dostępnego formularza, który (co jest najczęstrzym błędem) nie sprawdzał danych wejściowych pochodzących od użytkownika. To przeoczenie programistów Google’a umożliwiło wstrzyknięcie kodu, w konsekwencji czego możliwe stało się wykradzenie plików cookie.

Potencjalny atak mógł odbyć się np. poprzez przesłanie odpowiednio spreparowanego linka do ofiary i nakłonienie jej do kliknięcia. To powodowało wypełnienie formularza (metoda GET) złośliwym kodem i przejęcie ciasteczka, ale tylko wtedy, gdy ofiara korzystała z serwisów Google’a podczas ataku.