Kiepsko chronione strony amerykańskich departamentów

Hacker brytyjskiego pochodzenia twierdzi, że przeglądał swobodnie systemy kluczowych amerykańskich organizacji obronnych, dzięki żałosnemu poziomowi zabezpieczeń. Na Brytyjczyku ciąży widmo ekstradycji do Stanów Zjednoczonych.
Gary’ego McKinnona oskarża się o hacking i działanie na szkodę państwowych systemów obrony USA.

Hacker twierdzi, że jego uczynki nie miały na celu wyrządzenia szkody.

Zdaniem McKinnona wszystko zaczęło się od niewinnej próby dowiedzenia, że Departament Obrony Stanów Zjednoczonych posiada informacje o istnieniu istot pozaziemskich.

Później – wiedziony podejrzeniami – szukał informacji na temat polityki i akcji, podjętych przez rząd po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 roku.

McKinnon wyszedł z aresztu za kaucją i oczekuje na rozprawę ekstradycyjną, która ma się odbyć w drugiej połowie lipca.

W wywiadzie dla ZDNet UK stwierdził, że jest „przerażony” otwartością systemów obrony USA na „ludzi z całego świata”.

W jednym z przeglądanych systemów McKinnon odkrył, że hasło administratora nie zawierało żadnych znaków.

Według niego osoby odpowiedzialne za system korzystały z jednakowego wzorca instalacji dla wszystkich komputerów objętych tym systemem.

„Nie trzeba nawet zostawać administratorem domeny”, twierdzi hacker.
„Oto 5000 komputerów, z takim samym (pustym) hasłem administratora systemowego”.

McKinnon podkreśla, że nie miał złych intencji: „Nie instalowałem żadnego zdalnego oprogramowania, aby ich otworzyć. Nie było takiej potrzeby. Nie musiałem nawet łamać haseł”.

Na hackerze ciążą oskarżenia o „oszustwa i związaną z nimi działalność dotyczącą komputerów”.

Oskarża go Armia Stanów Zjednoczonych, Marynarka i Siły Powietrzne USA, a także NASA.

W wypadku ekstradycji i skazania, grozi mu wyrok do 70 lat pozbawienia wolności.

McKinnona czeka teraz długa bitwa o uniknięcie jurysdykcji sądów amerykańskich.

Twierdzi jednak, że otrzymuje już spore poparcie, między innymi ze strony Borisa Johnsona, członka brytyjskiego Parlamentu z ramienia Konserwatystów.

Johnson, wraz z grupą NatWest Three walczą przeciwko prawu ekstradycyjnemu USA.

Grupa NatWest Three to byli pracownicy brytyjskiego banku NatWest, zmagający się z ekstradycją do Stanów w związku ze skandalem finansowym Enronu.

McKinnon pozostaje w areszcie domowym z zakazem dostępu do Internetu.

Źródło: news.com