Parite najbardziej rozpowszechnionym wirusem w Polsce

Epidemia wirusa Blaster, która trwa od prawie trzech miesiący jeszcze nie wygasła. Internauci na całym świecie najczęściej padają jednak ofiarą grasującego od pół roku w sieci wirusa Bugbear.B.

Bugbear to jeden z robaków najdłużej utrzymujących się na szczycie listy najbardziej rozpowszechnionych wirusów na świecie. Równie powszechny jest niebezpieczny Blaster, którego usunięcie wymaga dużo bardziej skomplikowanych zabiegów niż aktualizacja oprogramowania antywirusowego. Blaster, hybrydowy robak, łączący w sobie cechy konia trojańskiego i wirusa wykorzystuje lukę w systemach operacyjnych Windows. Jego ofiarą padają ci użytkownicy, którzy nie mają uaktualnienia systemu. Robak przyczynił się do tak dużych strat, że koncern Microsoft wyznaczył nagrodę w wysokości 250 tys. dol. za informacje, które pozwolą ująć jego autora. Drugie 250 tys. dol. zasili konto osoby, która pomoże schwytać twórcę wirusa massmailingowe Sobig.F, którego wrześniowa epidemia okazała się być jednorazowa. Na liście wciąż znajduje się Nachi – robak, który niszczy Blastera, ściągając z sieci odpowiednie uaktualnienie Windows.

W Polsce, choć Bugbear i Blaster są również często spotykane, liderem nieprzyjemnej klasyfikacji najbardziej rozpowszechnionych wirusów jest Parite.B. Według analityków popularność tego wirusa związana jest z piractwem komputerowym. Co drugi program w Polsce to nielegalna kopia komercyjnej aplikacji.

Październikowe badanie pokazuje, że Polacy są dość specyficzni. Stosunkowo rzadko spotykane są u nas wirusy, które wykorzystują luki w oprogramowaniu. Wynika to najprawdopodobniej z tego, że lubimy mieć najnowsze wersje programów i większość z tych, którzy mają dostęp do internetu szybko ściąga aktualizacje. Niespodzianką jest też pierwsze miejsce – wirus Parite.B przenosi się zwykle za pomocą nośników fizycznych – dyskietek czy płyt CD. Pozycja tego wirusa może wynikać z wysokiego poziomu piractwa w naszym kraju.

Innym zaskoczeniem jest wysokie miejsce wirusa Redlof. W internecie jest bardzo mało miejsc, gdzie można się nim zarazić.

Fenomenem pozostaje niezwykle groźny wirus Blaster, który choć zaatakował w sierpniu utrzymuje się na szczycie listy najgroźniejszych wirusów zarówno w Polsce, jak i na świecie. Wciąż zgłasza się do nas sporo osób, których komputer został zainfekowany Blasterem. Ktoś, kto go stworzył, skutecznie wykorzystał lukę w zabezpieczeniach systemu operacyjnego. Blaster atakuje teoretycznie najbardziej bezpieczne systemy Windows – XP i 2000. Tego drugiego używają zwykle bardziej zaawansowani użytkownicy. Blastera trudno usunąć. Nie radzą sobie z nim standardowe programy antywirusowe. Aby się go pozbyć, trzeba mieć poprawkę do Windowsa.

Źródło informacji: Gazeta Wyborcza