Zagrożenia dla sieci komputerowych

Największymi zagrożeniami dla sieci komputerowych w firmach średnich, dużych i korporacjach, niezależnie od branży, są ogień, wirusy i przestoje systemów – stwierdza raport Storage Index, opracowany na zlecenie Hitachi Data Systems, części koncernu Hitachi Ltd.

Według danych raportu, europejskie firmy postrzegają ataki na sieci oraz uszkodzenia fizyczne sprzętu jako najbardziej znaczące niebezpieczeństwo dla swoich danych.

Z 821 ankietowanych firm najwięcej, bo 57 proc. uznało za największe niebezpieczeństwo ogień.

Na drugim miejscu skali zagrożeń uplasowały się wirusy komputerowe (55 proc. ankietowanych) oraz błąd człowieka (50 proc.).

Próby nieautoryzowanego dostępu oraz ataki hackerskie przedstawiło jako zagrożenie 32 proc., zaś przestój w pracy systemów 31 proc. firm.

Europejskie firmy nie bardzo wierzą w terroryzm jako wielkie zagrożenie dla infrastruktury informatycznej.

Wskazało na niego tylko 11 proc. respondentów, przy czym były to głównie firmy z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Izraela, czyli krajów, gdzie zamachy miały już miejsce.

Wyniki ankiety firm polskich były podobne – jako największe zagrożenie wskazywano ogień (73 proc. ankietowanych), wirusy komputerowe (63 proc.) oraz przestoje w pracy systemów informatycznych (43 proc.).

W Polsce średnia obaw przed terroryzmem była jeszcze niższa – wpływu ataków na swoje sieci komputerowe obawiało się tylko 7 proc. respondentów z firm.

Terroryzm jako zagrożenie wskazywały przy tym głównie te firmy, dla których stabilność gospodarcza i polityczna jest wartością największą – instytucje finansowe i banki (22 proc.) zaś stosunkowo najniższy wpływ przyznawały mu firmy handlowe.

Ciekawe jednak, że mimo przewidywanego w ciągu najbliższych dwóch lat wzrostu ilości danych i kłopotów z ich obsługą, czego spodziewa się 67 proc. firm polskich (87 proc. firm europejskich), aż 27 proc. respondentów z polskich firm nie sporządza obecnie zdalnych kopii zapasowych swoich danych, a 63 proc. jest przekonanych, że zarządy ich spółek przywiązują zbyt małą wagę do kwestii utrzymania ciągłości funkcjonowania przedsiębiorstwa.

Jednak aż 82 proc. ankietowanych firm twierdzi, że ma strategię przywracania pracy systemów po awarii, a 65 proc. z nich dysponuje również zdalnym centrum awaryjnym.

Zdaniem specjalistów branży, jak Michael Vńth, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Hitachi Data Systems – przepisy nakładające obowiązek gromadzenia i przechowywania danych oraz konieczność polegania na elektronicznych systemach transakcyjnych wymuszą w końcu bardziej rygorystyczne podejście do spraw bezpieczeństwa i stałej dostępności do systemów informatycznych.

Według danych pochodzących z firmy analitycznej Forrester Research, firma która w ciągu 72 godzin nie zlikwiduje awarii systemu informatycznego, może liczyć się z odpływem nawet 22,5 proc. swoich klientów.

Źródło: PAP