Przeglądanie kategorii

Aktualności

Hacker zawinił, firmę powiesili

Świat informatyki jest areną ciągłych potyczek między włamywaczami a administratorami systemów. Przy obecnym tempie rozwoju nowoczesnych technologii firmowa sieć nigdy nie jest w pełni bezpieczna. Udane włamanie to dla każdej firmy duży uszczerbek na reputacji oraz niebezpieczeństwo znacznych strat finansowych.

Przed komputerowymi wandalami nie zawsze są w stanie obronić się nawet najpotężniejsze organizacje. Wystarczy tu wymienić spektakularne ataki na serwery DNS Internetu, Białego Domu, systemy firm e-Bay, Amazon, Yahoo, Microsoft, SCO czy ostatnio na serwery deweloperów słynnego z zapewnianego bezpieczeństwa systemu Linux Debian.

Świadomość zagrożeń oraz konsekwencji biznesowych wynikających z naruszenia infrastruktury sieciowej firmy to jedno. Pozostaje pytanie, czy – w świetle prawa – na przedsiębiorstwie i osobach odpowiedzialnych za sieć ciąży obowiązek zachowania bezpieczeństwa informatycznego?

Na te i inna pytania odpowie artykuł pt. „Hacker zawinił, firmę powiesili”.

Windows XP Service Pack PL

Po niespełna miesiącu ukazała się polska wersja Service Pack 2 dla Windows XP. Najnowszy dodatek Service Pack dla systemu Windows XP, w którym uwzględniono przede wszystkim zabezpieczenia, jest najważniejszym ze wszystkich dotychczas wydanych dodatków Service Packs. Zapewnia on lepszą ochronę przed atakami hakerów, wirusami i robakami a to dzięki m.in. nowej, aktywnej technologii zabezpieczeń czy też ulepszonej opcji konfiguracji.

Dzięki dodatkowi SP2 dla systemu Windows XP uzyskuje się wyższy poziom bezpieczeństwa przeglądania i komunikowania się, zaawansowane narzędzia zabezpieczeń i funkcje ułatwiające korzystanie z systemu.

Zainteresowane osoby mogą pobrać polską wersję Service Pack 2 prosto ze stron Windows Update lub włączając opcję automatycznej aktualizacji systemu. W przypadku braku możliwości pobrania można skorzystać z nieodpłatnego zamówienia dodatku na płycie CD.

Warto również zapoznać się ze szczegółowym opisem na temat dodatku Service Pack 2 dla Windows XP.

Microsoft i Sendo kończą spór

Microsoft i brytyjski producent telefonów komórkowych Sendo porozumiały się w sprawie zakończenia sprawy sądowej wniesionej przez Sendo przeciwko amerykańskiej korporacji. Sendo oskarżyło Microsoft o kradzież tajemnic produkcyjnych odnoszących się do nowej generacji tzw. inteligentnych telefonów komórkowych i próbę usunięcia go z rynku.

Brytyjska firma, która ma siedzibę w Birmingham wystąpiła na drogę sądową przeciwko Microsoftowi przed dwoma latami. Wcześniej obie firmy współpracowały ze sobą, choć współpraca nie układała się dobrze. Sendo oskarżyło Microsoft m.in. o nie wywiązywanie się z warunków umowy oraz o przywłaszczenie sobie tajemnic produkcyjnych. Warunki pozasądowej ugody nie są dokładnie znane.

Według Guardiana, Microsoft wypłaci odszkodowanie i zwróci 4-procentowy udział w spółce. Sendo twierdzi, że Microsoftowi bardzo zależało na wejście na rynek oprogramowania stosowanego w telefonii komórkowej, ale nie udało mu się przekonać do współpracy żadnego z czołowych producentów aparatów komórkowych. Microsoft miał wówczas opracować tajny plan zakładający przechwycenie tajników produkcyjnych i ekspertyzy technicznej Sendo, rozpoznania jego rynku i bazy klientów.

Sendo twierdzi, że celem Microsoftu było wywołanie kryzysu finansowego w Sendo, doprowadzenie do upadku firmy i przejęcie praw autorskich do jej technologii w wyniku postępowania upadłościowego. Następnym etapem planu było przekazanie danych zdobytych tą drogą któremuś z tanich producentów aparatów w Azji.

Źródło informacji: BBC

Grupa przestępców internetowych okradała klientów Citibanku

Trzyosobowa grupa przestępców internetowych okradała klientów korzystających ze strony internetowej Citybanku – niczego nie świadomi klienci wpisywali swoje hasła i numery „PIN”, z których następnie korzystali przestępcy. Internetowych przestępców zatrzymali lubelscy policjanci.

Sposób w jaki dokonywali oszustw wymagał trochę nakładu pracy. Stworzyli bowiem własną stronę internetową, która była niemal identyczna jak strona internetowa jednego z banków. Założyli też i teza ta niestety okazała się słuszna, że niektórzy w pośpiechu wpiszą nazwę strony błędnie. Ów błąd polegał na tym, że ich strona nie zawierała kropki między dwoma słowami w adresie internetowym. Gdy klient przez pomyłkę wszedł na tą stronę i się zalogował, nie mógł zrealizować żadnej transakcji, gdyż wyświetlał się komunikat o braku łączności z serwerem. Wystarczyło to jednak by oszuści uzyskali informację o numerze klienta i jego pinie. Po uzyskaniu tych informacji wchodzili na faktyczną stronę i dokonywali już faktycznych przelewów, ale na konto własne, założone przez koleżankę.

Zdążyli przelać sumę nie mniejszą niż 9930 zł i wybrać 8000 zł. Niestety nie wszystko poszło jak planowali. Właściciel jednego z kont oprócz łączności za pomocą internetu miał uaktywnioną usługę o powiadamianiu o każdej zrealizowanej transakcji za pośrednictwem SMS-a. Gdy dowiedział się o przelewie na sumę 4.000 zł natychmiast powiadomił pracowników banku, a ci zablokowali konto i powiadomili policjantów. Specjaliści od przestępczości gospodarczej szybko trafili na trop pomysłowych oszustów. Są nimi 40 letni mieszkaniec Puław, 18-latek z Lublina i 28-letnia puławianka. Dwóch pierwszych w sobotę trafiło przed oblicze Sądu Rejonowego w Lublinie. Przez najbliższe trzy miesiące będą przebywać bez dostępu do internetu, a mianowicie w Areszcie Śledczym w Lublinie. Natomiast wobec puławianki prokurator zastosował dozór policyjny.

Źródło informacji: KWP w Lublinie

Kolejny błąd w Gadu-Gadu

Kilka dni temu pojawiła się najnowsza wersja komunikatora Gadu-Gadu, która m.in. zawierała poprawki związane z ukryciem prawdziwej nazwy pliku przesyłanego przez klienta Gadu-Gadu. Niestety została wykryta kolejna dziura, która pozwala na zdalne wykonanie kodu.

Tym razem błąd występuje w przepełnieniu sterty funkcji odpowiadającej za wysyłanie obrazków do użytkowników, dzięki czemu bez problemu mamy możliwość wykonania zdalnego kodu na komputerze użytkownika.

Na szczęście błąd będzie trudno wykorzystać na ogromną skalę gdyż, atakujący musi znajdować się w liście kontaktów ofiary.

Niestety prawdopodobnie podatne na ten błąd są wszystkie wersje komunikatora Gadu-Gadu (które oczywiście zawierają opcję wysyłania obrazków).

Dokładniejsze informacje na ten temat dostępne są tutaj.

Zobacz również:
– Nowe, bezpieczne Gadu-Gadu?
– Błąd w najnowszym kliencie Gadu-Gadu

Zostań Mistrzem.NET

Już za niecałe dwa miesiące rozpoczną się Pierwsze Ogólnopolskie Mistrzostwa dla Dobrych Programistów .NET. A zatem jeżeli lubisz tworzyć kod, interesuje Cię poznawanie nowych technologii, ciągłe ulepszanie swojego warsztatu – zostań Mistrzem .NET.

.NET to platforma programowania, która łączy informacje, ludzi systemy i narzędzia niezależnie od środowiska programowania, w jakim działają. Konkurs Mistrz .NET pozwala Ci sprawdzić swoją wiedzę o .NET oraz porównać Twoje wyniki z innymi. Możesz dołączyć do elity Mistrzów .NET i wygrać Opla Astrę III – nagrodę główną w konkursie.

Arcymistrzem .NET zostanie ta osoba, która w najkrótszym czasie uzyska najwięcej poprawnych odpowiedzi w konkursowym teście internetowym (finał w listopadzie).

Nagrodą główna dla zdobywcy tytułu Arcymistrz.NET jest samochód Opel Astra III. Nagrodą drugą jest notebook Dell D800, natomiast nagrodą trzecią jest xBox z zestawem gier.

Szczegółowe informacje na oficjalnej stronie konkursu.

Przykręcanie internetowego kurka

TP SA postanowiła właśnie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: zarobić dodatkowo na klientach intensywnie korzystających z szerokopasmowego internetu i powstrzymać masowy proceder dzielenia łączy.

Na początku tego roku pojawił się limit transferu danych w najtańszej, ale i najwolniejszej ofercie Neostrady o prędkości 128 kb/s, a niedługo potem w wersji pośredniej – 320 kb/s. We wrześniu padł ostatni bastion nieskrępowanego korzystania z sieci – opcja dotąd najszybsza – 640 kb/s. I to przy okazji całkiem zbożnego zwiększenia szybkości transferu w każdej z ofert Neostrady, z której korzysta już 350 tys. klientów. Wszystkich nowych użytkowników obowiązuje odtąd limit 5 gigabajtów miesięcznie (w promocji do końca roku 5-15 GB w zależności od wersji), który w ekstremalnej sytuacji starcza raptem na kilkanaście godzin korzystania z sieci, np. ściągnięcie siedmiu filmów. Potem szybkość łącza gwałtownie spada do 32 kb/s, czyli poniżej parametrów dostępu modemowego. Rzeka zamienia się w strumyczek. Za dodatkowy transfer trzeba będzie dopłacać. Ile? Nieoficjalnie wiem, że ma to być koszt rzędu 10 zł za gigabajt. Bez wątpienia to świetny pomysł na zwiększenie przychodów TP SA i ukryta podwyżka cen dla części użytkowników.

Marnym pocieszeniem jest fakt, że 65 proc. klientów najszybszej wersji Neostrady nie przekracza limitu. Na pewno nie należy do nich mój redakcyjny kolega, który słucha amerykańskiej stacji jazzowej przez internet. Teraz jego hobby może go drogo kosztować, bo miesiąc słuchania takiego internetowego radia łatwo może „wyssać” przyznany przez TP SA limit. O ile on jeszcze z trudem hamuje złość na TP SA, to na forach internetowych wylała się fala złorzeczeń na firmę. I to bez żadnych limitów. W końcu klient kupuje stały dostęp do internetu, by się nie stresować kosztami jak w przypadku dostępu wdzwanianego.

Limity TP SA mają zapobiec „sprzecznemu z regulaminem Neostrady TP tworzeniu lokalnych sieci”. Chodzi o to, że wielu klientów dzieli swoje łącze, np. z sąsiadami z bloku, by zaoszczędzić na abonamencie. Według TP SA robi tak 20-25 proc. klientów, a według niektórych danych – nawet połowa. Inny cel operatora to skłonienie „ssaczy” do przejścia na droższe, biznesowe usługi dostępu do sieci (Internet DSL). Problem w tym, że abonament w wersji analogicznej do najszybszej Neostrady kosztuje już nie 150 zł, ale 250 zł. Teraz ssać będzie już TP SA.

Mam wątpliwości, czy strategia firmy okaże się skuteczna. Nie może bowiem narzucić limitów klientom, którzy już mają umowy, a więc dotychczasowi intensywni użytkownicy znajdują się i tak poza zasięgiem rąk TP SA.

Co ciekawsze, powstała nawet petycja użytkowników neostrady dotycząca zniesienia limitów pobierania danych w neostradzie.

Inna sprawa, że firma zanadto się pospieszyła – wprowadziła oferty z limitami, nie dając jednocześnie możliwości dokupu transferu. Najprawdopodobniej wprowadzi ją dopiero od nowego roku. Na razie jednak nie za bardzo wie, jak to zrobić. Najprostsze byłoby dokupywanie transferu za pomocą kliknięca myszką na stronie Neostrady i automatyczne doliczanie tego do rachunku. Istnieją jednak wątpliwości, czy nowa ustawa Prawo telekomunikacyjne pozwala na taką opcję. Najpewniej trzeba więc będzie wysłać SMS-a o podwyższonej płatności lub – podobnie jak w przypadku doładowywania komórek w POP-ie Idei – zadzwonić na specjalny numer z serii 0-300.

Zamiast męczyć się z dopłatami wielu nowych klientów może jednak pokazać TP SA „figę” i wybrać oferty tych firm, które nie stosują żadnych limitów. Jaka stałość łącza, taka stałość klientów w uczuciach.

Źródło: Gazeta.pl

ProFTPD 1.2.10

Od kilku dni dostępna jest do pobrania nowa wersja serwera ftp ProFTPD 1.2.10. Zmian jak zwykle spora ilość – pełna lista zmian jakie zaszły w najnowszej wersji dostępne są tutaj. Zainteresowani stąd mogą pobrać źródła tytułowej wersji serwera ProFTPD.

Ponad milion nowych internautów w I połowie 2004

IAB Polska opracowała raport p.t. „Polski rynek internetowy po dwóch kwartałach 2004 roku”. Znalazły się w nim najważniejsze informacje na temat użytkowników internetu, wydatków na reklamę on-line i e-commerce.

Z raportu IAB wynika, że pomimo wciąż wysokich kosztów dostępu, liczba polskich użytkowników internetu nadal wzrasta, a dynamika wzrostu w pierwszej połowie 2004 roku była szczególnie wysoka. Od końca grudnia 2003 roku po raz pierwszy liczba internautów wzrosła o milion osób, osiągając w końcu czerwca 2004 wartość 7,45 mln. IAB szacuje, że do końca 2004 roku liczba internautów zbliży się do 8 milionów. Wraz ze zwiększeniem zasięgu, wzrasta także aktywność użytkowników polskiego internetu oraz liczba bardziej doświadczonych internautów. Porównując wzrost aktywności internautów w ciągu ostatniego roku, widoczny jest znaczny wzrost czasu spędzanego w sieci. Średnio polski internauta spędza w sieci prawie 14 godzin miesięcznie, co stanowi wzrost o ponad 1 godzinę i 30 minut w stosunku do poprzedniego roku. Wzrost ten wiąże się spadkiem czasu poświeconego innym mediom, zwłaszcza telewizji. Jak wynika z analiz, Polacy nie tylko spędzają więcej czasu w sieci, ale także zwiększyli częstotliwość korzystania z internetu. Ponad 40 proc. internautów korzysta z zasobów sieci codziennie lub prawie codziennie, 26,3 proc. przynajmniej kilka razy w tygodniu.

Rok 2004 może być też przełomowy dla rozwoju rynku reklamy internetowej
w Polsce. Na podstawie wyników za I półrocze, IAB szacuje, że rok 2004 zakończy się bardzo dobrym wynikiem dla rynku reklamy on-line w Polsce. Wpływy z reklamy powinny osiągnąć 75 mln złotych, co będzie stanowiło wzrost o około 50-55 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Poza zwiększeniem się wpływów netto, duże znaczenie dla branży ma najwyższy od kilku lat wzrost dynamiki nakładów na internet, który jest obecnie najszybciej rozwijającym się medium reklamowym. Na koniec 2004 roku internet będzie stanowić około 1,2 proc. całości wydatków reklamowych w Polsce, a w 2005 roku może osiągnąć wartość 1,5 proc.

Pełna wersja raportu została bezpłatnie udostępniona w serwisie internetowym IAB i można go pobrać stąd. (.pdf 3,3 Mb)

Czy sieci P2P staną się nielegalne?

Jeśli nie można unieszkodliwić wroga w sądzie, trzeba ustawowo zakazać jego działania – do takiego wniosku doszły amerykańskie koncerny fonograficzne i studia filmowe. Po niekorzystnych wyrokach sądowych koncerny fonograficzne i studia filmowe rozpoczęły lobbing przeciwko serwisom wymiany plików (P2P). Amerykańska agencja zajmująca się ochroną praw autorskich (Copyright Office) opracowała nową wersję prawa, która może doprowadzić do całkowitej delegalizacji serwisów P2P w USA.

Zgodnie z nowym projektem ustawy o nazwie Induce Act każdy, kto „celowo nakłania” do naruszania praw autorskich może być pociągnięty do odpowiedzialności prawnej. „Nakłanianie” z kolei zdefiniowano jako „świadome, jawne działania, które zgodnie z logiką mogą skłonić inną osobę lub osoby do złamania prawa autorskiego”.

Inny zapis mówi o tym, że firma, która „aktywnie przeszkadza” posiadaczom praw autorskich w próbach identyfikowania piratów również może zostać pociągnięta do odpowiedzialności. „Załóżmy, że koncerny fonograficzne będą chciały dostać dane naszych abonentów. Czy nasza odmowa będzie taką przeszkodą w ich wysiłkach? Wygląda na to, że tak” – powiedziała serwisowi Cnet Sarah Deutsch wiceprezes amerykańskiego giganta telekomunikacyjnego Verizon Communications. Verizon miał już problemy z RIAA – zrzeszeniem amerykańskich firm fonograficznych, które w sądzie domagało się od koncernu ujawnienia danych abonentów używających sieci P2P.

To już druga wersja projektu Induce Act. Poprzednia trafiła do kosza, gdy okazało się, że na jej podstawie można zakazać dystrybucji wszelkich urządzeń elektronicznych pozwalających na odtwarzanie muzyki i filmów. Nowy projekt powstał po spotkaniu z przedstawicielami wpływowych organizacji i firm – wzięły w nim udział RIAA, stowarzyszenie branży filmowej (MPAA), koalicja producentów oprogramowania (BSA) oraz koncerny IBM, Apple i Hewlett-Packard. „Pomysł sprowadza się do przyznania dostawcom muzyki, filmów czy oprogramowania prawa weta przy wprowadzaniu nowych technologii. Czy ktoś zezwolił im na określanie przyszłości branży technologii? Nie przypominam sobie” – powiedział serwisowi CNet Will Rodger, z zarządu organizacji CCIA zrzeszającej firmy z branży komputerowej i telekomunikacyjnej.

Zdaniem branży filmowej i fonograficznej serwisy P2P odpowiedzialne są za masowy spadek przychodów ze sprzedaży muzyki i filmów. Użytkownicy takich serwisów jak KaZaA czy Morpheus wymieniają się plikami znajdującymi się na dyskach twardych ich komputerów. Większość z nich to nielegalne kopie nagrań chronionych prawem autorskim.

Kilkanaście dni temu sąd apelacyjny w Kalifornii uznał, że producenci oprogramowania do wymiany plików nie są odpowiedzialni za łamanie prawa przez użytkowników sieci P2P. Sędziowie uznali, że odpowiedzialność takich firm jak Sharman Networks (twórca KaZaA) czy Streamcast (twórca Morpheusa) jest podobna jak producentów kopiarek biurowych. Paradoksalnie korzystny dla sieci P2P wyrok wydał sąd, który kilka lat wcześniej doprowadził do zamknięcia protoplasty dzisiejszych serwisów wymiany plików – Napstera.

Źródło informacji: Gazeta.pl