Świat należy do wirusów

Firma MessageLabs, zajmująca się odwirusowywaniem poczty elektronicznej swych klientów, opublikowała niedawno raport w którym zawarła niepokojące wnioski. Otóż na podstawie analizy danych zebranych od początku 2000 roku do końca lutego 2001 firma ta przewiduje, że liczba wirusów w poczcie elektronicznej będzie rosła szybciej od liczby samych e-maili.

Za największych winowajców, odpowiedzialnych za ów wzrost, uznano urzędy państwowe (222%), przemysł wytwórczy (234%) i media (219%). Przewidywany wzrost wykorzystania poczty elektronicznej w tych grupach wynosi odpowiednio 62%, 124% i 137%. Zdaniem wirusologów z MessageLabs na tak złą sytuację decydujący wpływ ma łatwość tworzenia kolejnych odmian wirusów (tworzonych przede wszystkim w języku Microsoft Visual Basic Script) oraz beztroska i niewiedza samych użytkowników. Jako przykład tej ostatniej podano, że do tej pory przechwytuje się kilkadziesiąt kopii słynnego wirusa ILOVEYOU dziennie.

Jedynym sposobem na opanowanie sytuacji ma być walka z wirusami na poziomie serwerów internetowych. Dzięki nim nie tylko rośnie zasięg działania programów ochronnych, lecz również ich skuteczność, ponieważ za aktualizację baz wirusów odpowiedzialna jest stosunkowo niewielka grupa specjalistów.