Archiwa miesięczne

czerwiec 2006

Google zapłaci 300 tys. euro odszkodowania

Tyle wyniesie odszkodowanie za naruszenie przez Google zastrzeżonego znaku towarowego francuskiej firmy Louis Vuitton, znanej głównie z luksusowych i drogich torebek.

Poszło o linki sponsorowane, czyli reklamy tekstowe wyświetlające się obok wyników wyszukiwania. Firmy płacą za to, by ich reklamy pojawiały się, gdy internauta wpisze w okienku wyszukiwarki konkretne słowo (np. „odtwarzacz MP3”).

Okazało się, że wystarczyło wpisać w okienko wyszukiwarki hasło „Louis Vuitton”, by na stronie wyskakiwały reklamy jej konkurentów. Francuzom się to nie spodobało i pozwali Google.

W lutym zeszłego roku sąd lokalny ukarał internetowego giganta kwotą 200 tys. euro. Google się odwołało, ale zyskało tyle, że sąd apelacyjny jeszcze dołożył spółce 100 tys. euro.

Łącznie Google ma zapłacić firmie Louis Vuitton 300 tys. euro odszkodowania, nie może też sprzedawać reklam pod żadnym z haseł zastrzeżonych przez Louis Vuitton. Dodatkowo kalifornijska spółka ma pokryć koszty sądowe Francuzów (na to pójdzie 75 tys. euro) i wydrukować wyrok sądu w czterech gazetach.

– To stara sprawa związana z naszym programem reklamowym AdWords. Dziś nie ma to już miejsca – czytamy w komunikacie spółki.

To kolejna sprawa o linki sponsorowane przegrana przez Google we Francji – w styczniu 2005 r. tamtejszy sąd zmusił spółkę, by ta zablokowała słowa „le meridien”, o co zabiegała sieć hotelarska Le Meridien.

Na Google nałożono grzywnę za linki sponsorowane pojawiające się przy wynikach wyszukiwania dla zwrotu „bourse de vols” (giełda lotów) będącego równocześnie nazwą firmy turystycznej.

Źródło: gazeta.pl

Mundial w wirtualu, kasa w realu

Kilkadziesiąt tysięcy Polaków obstawiło wyniki mundialowych zmagań w Internecie. Niektórzy zgarną spore wygrane. Nawet nie wiedzą, że być może popełniają przestępstwo. Być może, bo polski fiskus od lat nie potrafi się zdecydować, czy e-hazard jest legalny. Nie potrafi też na nim zarabiać.

Ostatnie minuty meczu Niemcy-Polska miały dramatyczny przebieg nie tylko na boisku. Za każde 1 zł, postawione na wynik 1:0 dla gospodarzy, internetowe portale bukmacherskie wypłacały 6 zł.

Za remis płacono przed spotkaniem 9 zł, a w jego trakcie, gdy rezultat ten stawał się coraz bardziej prawdopodobny, już tylko 2 zł. Tuż przed końcem, gdy Niemcy hurmem atakowali bramkę biało-czerwonych, tysiące internautów nerwowo klikało, zmieniając swoje typy.

Ostatecznie wygrali ci, którzy do końca wierzyli w skuteczność kadry Klinsmanna. Nasza drużyna wraca do domu, a rozgrywki o Puchar Świata trwają nadal. Jakikolwiek będzie wynik – prawdziwymi zwycięzcami tych mistrzostw świata okażą się właśnie bukmacherskie portale internetowe.

Trwające w Niemczech mistrzostwa są pierwszymi, w których na taką skalę uczestniczą internetowe serwisy. To gałąź e-hazardu, która w ostatnich latach najszybciej rośnie.

Ich reklamy można znaleźć w materiałach promocyjnych, na koszulkach i imprezach towarzyszących mundialowi. Po raz pierwszy również stronom z e-hazardem tak bardzo zależy na przyciągnięciu Polaków.

– Nasza reprezentacja brała udział w rozgrywkach. Liczymy, że dzięki temu zainteresowanie zakładami będzie jeszcze większe – mówi rzecznik portalu bet-at-home.com Robert Raszczyk.

Bet-at-home ze swej centrali na Malcie obsługuje 400 tys. graczy z UE, w tym 50 tys. z Polski. Są to dane szacunkowe. W sumie z internetowego hazardu korzysta ponoć 100 tys. polskich internautów. To coraz popularniejsza zabawa.

Zakłady bukmacherskie w sieci są prostsze niż te w realu, bo można obstawiać z domu albo przez komórkę z dostępem do sieci. Wystarczy kilka kliknięć na stronie www, aby wybrać jedną z kilkudziesięciu dyscyplin sportu, konkretny mecz, wskazać wynik i stawkę. Pierwsze kilka razy jest za darmo.

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Polityki” (26/2006).

Autor: Piotr Stasiak
Mundial w internecie
Mundial wygrywa Angola tuż przed Brazylią

Boom na antywirusy

Producenci oprogramowania chroniącego komputery przed atakami wirusów zacierają ręce. Światowy rynek antywirusów wzrósł w zeszłym roku o blisko 15 proc. do 4 mld dol. – wynika z danych firmy badawczej Gartner.

Symantec, McAfee oraz Trend Micro – tak według Gartnera wygląda pierwsza trójka producentów oprogramowania antywirusowego, która w 2005 r. zagarnęła 86 proc. rynku.

Zdecydowanym liderem pozostaje Symantec (53,6 proc.). W zeszłym roku najszybciej rozwijała się hiszpańska Panda Software. Spółka ma tylko 3,2 proc. rynku, ale dzięki dobrym wynikom sprzedaży w Europie (zwłaszcza wśród małych firm) na antywirusach zarobiła aż o 23,9 proc. więcej niż w 2004 r.

Jak szacują analitycy Gartnera, rynek konsumencki zapewnia producentom antywirusów 48,5 proc. przychodów (reszta to sprzedaż dla przedsiębiorstw).

Gartner ocenia, że rynek antywirusowego oprogramowania w przyszłym roku urośnie powyżej 10 proc., ale w następnych latach zacznie się kurczyć.

– Programy, które mają chronić komputer tylko przed wirusami, będą się cieszyć coraz mniejszym zainteresowaniem – mówi Nicole Latimer-Livingston, analityk Gartnera.

Jej zdaniem pałeczkę przejmą produkty, które zapewnią użytkownikowi bardziej uniwersalną ochronę – mają m.in. wbudowany firewall (oprogramowanie zabezpieczające komputer przed dostępem niepożądanych osób) oraz chronią przed oprogramowanie śledzącym zachowanie użytkownika (tzw. spyware).

Źródło: gazeta.pl / news.com

Oficjalne stanowisko mBanku w sprawie defraudacji 400.000 zł

Od rzecznik mBanku, Pani Magdaleny Ossowskiej, otrzymaliśmy oficjalne stanowisko banku w sprawie „zniknięcia” 400 tysięcy zł z konta ich klienta.

„W nawiązaniu do artykułu „400 tysięcy ‚wyparowało’ z mBanku”, który ukazał się w dniu 28.06.2006r. na łamach Dziennika Łódzkiego, pragnę przedstawić stanowisko mBanku w tej sprawie.

Opisywana przez Dziennik Łódzki sytuacja, tak, jak było to wskazane w artykule, nie jest związana z bezpieczeństwem systemu bankowego, a z nieuczciwym postępowaniem pracownika banku.

mBank wyjaśnił sprawę z Klientem, który na żadnym etapie sprawy nie poniósł szkody, i którego Bank stale informuje o sytuacji. Od samego początku omawianego przypadku byliśmy w stałym kontakcie z odpowiednimi organami ścigania, a działające wewnętrzne procedury kontrolne banku pozwoliły na bardzo szybkie zidentyfikowanie zdarzenia i przekazanie organom ścigania pełnego materiału dowodowego, potrzebnego do ustalenia sprawców.

Chcemy, aby jak najszybciej wyjaśnione zostały wszystkie szczegóły sprawy, a winni zatrzymani.

W ciągu przeszło pięciu i pół roku działalności mBanku nie odnotowaliśmy żadnej udanej próby ingerencji w nasz system. Oczywiście bezpieczeństwo konta bankowego, bez względu na to, czy tradycyjnego, czy też internetowego, zależy zarówno od systemu, jak i Klienta oraz pracowników banku. Najczęściej niestety to człowiek jest tym nieprzewidywalnym, słabszym ogniwem.

W odniesieniu do fragmentu artykułu mówiącego o utrzymywaniu sprawy w tajemnicy, chcemy zaznaczyć, iż ze względu na intensywne działania operacyjne podejmowane przez Policję we współpracy z mBankiem, wszelkie publiczne informacje mogłyby być szkodliwe dla rozwiązania sprawy.

Od początku istnienia mBank przywiązuje szczególną uwagę do kwestii bezpieczeństwa. Stosowane systemy bezpieczeństwa są najnowocześniejsze i najbardziej skuteczne spośród systemów używanych przez banki na całym świecie.

Dodatkowo wprowadzone przez Bank procedury oraz system monitorowania działań pracowników pozwalają w pełni na odtworzenie wszystkich operacji związanych z rachunkami Klientów.

Dlatego też w przypadku winy człowieka zawsze istnieje możliwość wskazania winnego oraz naprawienia ewentualnej szkody wyrządzonej Klientowi w wyniku działań poza prawnych.”
400 tysięcy „wyparowało” z mBanku

2 mln euro dziennie kary dla Microsoftu

Bruksela chce nałożyć na Microsoft kolejną karę. Według nieoficjalnych informacji koncern Billa Gatesa ma płacić nawet po 2 mln euro dziennie.

Reakcję Komisji Europejskiej spowodowała niechęć Microsoftu do podporządkowania się poprzedniej decyzji Brukseli. Jej werdykt z marca 2004 roku zobowiązywał firmę do ujawnienia konkurentom informacji o systemie operacyjnym Windows, tak by mogli oni oferować współpracujące z nim oprogramowanie do odtwarzania dźwięku i filmów.

Microsoft miałby obowiązek dołączać je, na życzenie klienta, zamiast własnego programu Windows Media Player. Zdaniem Komisji, zmuszając posiadaczy systemu operacyjnego Windows do używania aplikacji multimedialnej Microsoftu, amerykański koncern wykorzystywał swoją dominującą pozycję na rynku oprogramowania.

Koncern Billa Gatesa zapłacił już orzeczoną wtedy karę w wysokości 497 mln euro, ale – zdaniem Brukseli – nie wypełnił drugiej części jej decyzji, dotyczącej otwarcia się naprodukty konkurencji.

Dlatego teraz Komisja Europejska, będąca najwyższą władzą antymonopolową w UE, chce nałożyć kolejną karę. Co prawda Microsoft procesuje się z Komisją o poprzedni wyrok przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu, ale to nie zwalnia go od obowiązku wykonania zaskarżonej decyzji.

Komisja Europejska odmawia komentarza na temat kolejnej kary. – Mamy czas do końca lipca – powiedział we wtorek Jonathan Todd, rzecznik komisarza ds. konkurencji. Ale według nieoficjalnych informacji, opublikowanych przez dziennik „Financial Times”, sprawa jest przesądzona. Już 5 lipca komisarz Neelie Kroes ma się w tej sprawie skonsultować z krajowymi urzędami antymonopolowymi, a tydzień później ogłosić decyzję. Kara mogłaby sięgać 2 mln euro dziennie.

Microsoft broni się, twierdząc, że ujawnia powoli potrzebne konkurentom kody informacyjne i powinien zakończyć ten proces do 18 lipca. Nie wiadomo jednak, czy nie jest to znów gra na czas. Koncern miał bowiem ostateczny termin wykonania decyzji KE do 15 grudnia 2005 roku. Gdyby więc doszło do nałożenia kary za zwłokę, byłaby ona liczona za cały ten okres oraz za każdy kolejny dzień zwłoki.

Autor: Anna Słojewska
Źródło: Rzeczpospolita

400 tysięcy „wyparowało” z mBanku

Z konta klienta łódzkiego mBanku zniknęło około 400 tys. zł. Sprawa utrzymywana jest w tajemnicy.

– Mogę tylko powiedzieć, że prowadzimy intensywne dochodzenie – mówi Katarzyna Zdanowska z biura prasowego KMP w Łodzi.

– Zawinił człowiek, a nie system bankowy. Poszkodowanemu klientowi zrekompensowaliśmy stratę – mówi Magda Ossowska, rzeczniczka mBanku. (oficjalne stanowisko mBanku)

Osiem miesięcy temu z konta warszawskiego biznesmena, innego klienta tego banku, „wyparowało” 220 tys. zł. Prokuratura umorzyła dochodzenie, bo złodzieja nie ustalono. Bank oddał klientowi pieniądze, bo uznał, że ten nie miał z kradzieżą nic wspólnego.

Mimo to specjaliści od bankowości elektronicznej zapewniają, że pieniądze, do których klienci banków mają dostęp za pośrednictwem Internetu lub telefonu, są dobrze zabezpieczone. Według nich, trudne systemy ochrony są wręcz niemożliwe do pokonania przez potencjalnych włamywaczy.

Marcin Jaroszek, specjalista ds. bankowości elektronicznej w ING Banku Śląskim, podkreśla, że bezpieczeństwo transakcji internetowych zależy nie tylko od banku, lecz również od klienta. Inni bankowcy twierdzą wręcz, że najsłabszym ogniwem bezpieczeństwa bywają sami klienci, którzy świadomie lub nieświadomie udostępniają osobom trzecim dane umożliwiające dostęp do pieniędzy na elektronicznym koncie.

Źródło: Dziennik Łódzki (pz)
Banki zabezpieczają się przed hakerami
Wielka awaria systemu w Eurobanku
Inteligo stanęło. Czy zawinił euronet?
Wielka awaria w mBanku
Luki w mBanku

Microsoft Forefront – nowe produkty do zapewnienia bezpieczeństwa

Microsoft zapowiada wprowadzenie nowej marki Microsoft Forefront, pod którą ukażą się produkty związane z bezpieczeństwem danych w firmie
oraz bezpieczeństwem dostępu do sieci komputerowej.

Po wprowadzeniu przez Microsoft na rynek zintegrowanej zapory ogniowej ISA Server 2006 (Internet Security and Acceleration Server) do zabezpieczenia sieci wewnątrzkorporacyjnych oraz zapowiedzi ukazania się 1 lipca nowej wersji Microsoft Antigen służącej do zabezpieczenia poczty elektronicznej Microsoft wprowadzi nową markę Microsoft Forefront, pod którą ukażą się następne produkty związane z bezpieczeństwem firm oraz bezpieczeństwem dostępu do danych. Produkty te obejmą swoim działaniem pełną infrastrukturę informatyczną, z serwerami, sieciami oraz komputerami użytkowników.

Pierwszymi produktami w linii Forefront będą Forefront Client Security (dawniej Microsoft Client Protection) – dla którego faza otwartych testów beta jest przewidziana na czwarty kwartał bieżącego roku – oraz nowa generacja produktów z serii Antigen.

Wprowadzenie produktów Forefront Security for Exchange Server oraz Forefront Security for SharePoint zostało zaplanowane jednocześnie
z wejściem na rynek produktów Exchange Server 2007 i Office 2007.

Dotychczasowi użytkownicy produktów Antigen, posiadający w momencie udostępnienia nowych produktów marki Forefront aktualne licencje na oprogramowanie Antigen, będą uprawnieni do uzyskania Forefront
bez dodatkowych opłat.

Microsoft Antigen

Seria produktów Microsoft Antigen obejmuje Antigen for Exchange, Antigen for SMTP Gateways, Antigen Spam Manager i Antigen Enterprise Manager. Produkty te zostaną udostępnione klientom
1 lipca 2006 r. Tego dnia Microsoft po raz pierwszy wprowadzi na rynek pod swoją marką produkty antywirusowe i antyspamowe, przejęte w 2005 r. wraz firmą Sybari Software Inc.

Produkty do zabezpieczenia poczty elektronicznej Microsoft Antigen używają zróżnicowanych mechanizmów skanowania, dzięki czemu zapewniają kompleksową ochronę przed wirusami, spamem i innymi zagrożeniami bezpieczeństwa. Poza mechanizmami skanowania stosowanymi przez czołowe firmy z tej branży wszystkie produkty z serii Microsoft Antigen zawierają również nowy mechanizm antywirusowy opracowany przez Microsoft.

„Klienci stają przed wyzwaniem, które polega na konieczności zapewnienia jak najlepszej ochrony użytkowników poczty elektronicznej, a równocześnie utrzymania dostępności, zapewnienia możliwości pracy bez przestojów i wydajności poczty jako aplikacji, która ma krytyczne znaczenie dla przedsiębiorstw” – powiedział Ted Kummert, wiceprezes Security, Access and Solutions Division w Microsoft Corporation.

„Rozwiązanie Antigen, oparte na wielu mechanizmach, daje się wyjątkowo łatwo zintegrować z produktem Microsoft Exchange Server, zapewniając korzyści wynikające z wielowarstwowej ochrony, a równocześnie minimalizując koszty, złożoność i zmniejszając wpływ
na wydajność”.

Wszystkie produkty z serii Antigen będą dostępne od 1 lipca 2006 r. za pośrednictwem programu Microsoft Volume Licensing oraz za pośrednictwem partnerów branżowych firmy Microsoft. Wśród tych produktów są także Antigen for SharePoint i Antigen for Instant Messaging, które do ukazania się następnych wersji będą występować pod marką Sybari. Wprowadzenie nowych wersji jest planowane na pierwsze półrocze 2007 roku.

Więcej informacji na ten temat można uzyskać pod adresem: http://www.microsoft.com/antigen.

Bezpłatną, trzymiesięczną licencję próbną na produkty do zabezpieczenia poczty elektronicznej Antigen można uzyskać online pod adresem: http://www.microsoft.com/antigen/downloads/trial-software.mspx.

ISA Server 2006

Wprowadzony na rynek 12 czerwca br. ISA Server 2006 jest odpowiedzią Microsoft na potrzeby firm wykorzystujących Internet do komunikacji i współdzielenia dokumentów. Produkt zapewnia przedsiębiorstwom ochronę przed atakami z zewnątrz oraz zabezpiecza zasoby informacyjne przedsiębiorstwa przed dostępem osób niepowołanych.

Dla klientów wymagających zabezpieczonego dostępu do Exchange, SharePoint i innych aplikacji internetowych spoza sieci korporacyjnej ISA Server 2006 udostępnia funkcję Secure Application Publishing, czyli bezpieczne publikowanie aplikacji;

W przypadku firm wielooddziałowych, które wymagają utrzymywania bezpiecznej łączności pomiędzy poszczególnymi jednostkami firmy, przy równoczesnym efektywnym wykorzystaniu przepustowości sieci, ISA Server zapewnia kompresję HTTP, buforowanie treści, włączanie aktualizacji oprogramowania oraz funkcję wirtualnej sieci prywatnej (VPN);

ISA Server udostępnia także funkcję Web Access Protection (ochrona dostępu www) z hybrydową architekturą obejmującą serwer proxy i zaporę, zapewnia także rozróżnienie uprawnień oraz kompleksowe funkcje alarmowania i monitorowania.
„Wraz z nową wersją ISA Server 2006 oferujemy naszym Klientom zwiększone bezpieczeństwo połączeń z Internetem oraz komunikacji pomiędzy poszczególnymi jednostkami firm wielooddziałowych. Jednocześnie, nowe rozwiązanie w znacznym stopniu przyczyni
się do zwiększenia wydajności sieci firmowych ograniczając przestoje w ich pracy. Wierzę, że oferowana funkcjonalność ułatwi przedsiębiorstwom dbanie o bezpieczeństwo i efektywność posiadanej infrastruktury informatycznej” – powiedział Andrzej Zaremba z polskiego oddziału Microsoft.

ISA Server 2006 zapewnia kompleksowy zestaw narzędzi do ochrony serwerów Exchange i SharePoint oraz zapewniające usprawnione funkcje zabezpieczeń i łączności pomiędzy biurami firm wielooddziałowych. Nowa oferta obejmie wersję ISA Server 2006 Standard Edition oraz ISA Server 2006 Enterprise Edition. Dostępny jest także Service Pack 2 do produktu ISA Server 2004, który obejmuje zaktualizowane funkcje służące do wdrażania produktu ISA Server w biurach firm wielooddziałowych.

Źródło: informacja prasowa

Rekordowy kwartał Oracle

Oracle zanotował bardzo dobre wyniki finansowe na koniec roku obrachunkowego 2006. Sprzedaż oprogramowania wzrosła o 23%. Przychód spółki wyniósł 14,4 mld USD, a zysk netto 3,4 mld USD.

Korporacja wypracowała rekordowe wyniki w ostatnim kwartale finansowym. Spółka odnotowała 18 % wzrost ze sprzedaży nowych licencji baz danych i oprogramowania warstwy pośredniej oraz aż 83% wzrost sprzedaży licencji na aplikacje. Firma w Q4 uzyskała 4,8 mld USD przychodu i miała 1,3 mld USD zysku netto.

Źródło: The Register

Założyciele Google znaczą więcej niż Gates

Sergey Brin i Larry Page dostali drugie miejsce na liście ludzi mających znaczenie dla współczesnego świata („People Who Matter”) opracowanej przez magazyn Business 2.0. Pierwsze miejsce przyznano „Tobie – klientowi jako twórcy”.

Sergey Brin i Larry Page
Sergey Brin i Larry Page – założyciele Google (Fot. Ben Margot / AP)
Redaktorzy pisma liderem wybrali społeczność ludzką, bez przerwy tworzącą nowe treści i „namaszczającą” to, co użyteczne.

Brin i Page – założyciele Google – otrzymali drugie miejsce za powołanie do życia firmy, która przyciąga podobnych do nich geniuszy. Oraz za to, że sukces ich nie zepsuł.

Trzecie miejsce otrzymał Paul Jacobs, prezes Qualcomma. Piąte Steve Jobs za najbardziej efektywny marketing na świecie. Bill Gates natomiast spadł z 10. na 21. miejsce – głównie z racji tego, że postanowił wycofać się z biznesu.

Natomiast na kontrliście 10 osób, które nie mają znaczenia we współczesnym świecie znaleźli się m.in. Steve Ballmer i Linus Torvalds.

Listy: 50 People Who Matter, 10 People Who Don’t Matter

Autor: Łukasz Bigo
Źródło: Gazeta.pl
Internetowi prezesi zarabiają dolara

Rozmawiające samochody

Koncern Sony zamierza opatentować system komunikacji samochodowej, który pozwoli wysyłać informacje do innych kierowców. Dzięki temu w cywilizowany sposób będzie można np. upomnieć innego użytkownika drogi o wykonywaniu zbyt niebezpiecznych manewrów.

Jak wyjaśniają przedstawiciele japońskiego producenta, wynalazek wykorzystuje diody LED, które zostaną zintegrowane ze światłami pojazdu. Przesłany sygnał będzie następnie dekodowany przez odpowiedni modulator i przekazywany kierowcy w postaci komunikatu głosowego.

Innym sposobem zastosowania tej technologii mogłoby być wyposażenie sygnalizacji świetlnej w podobne diody LED, które informowałyby kierowców o zmianie koloru na zielony. Mogłoby to zainteresować przede wszystkim osoby, które czasami zamyślą się i ze świata marzeń wyrywa ich zazwyczaj głośny sygnał klaksonu, pochodzący z samochodu z tyłu.

Źródło: I4U
Samochód bez kierowcy – już za 3 lata
Stanley szykuje się do rajdu robotów