Amerykańskie koncerny fonograficzne pozwały do sądu 261 internautów

Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego (RIAA) skierowało do sądu pozwy przeciwko 261 użytkownikom internetu. Na celowniku znalazły się osoby wymieniające się plikami muzycznymi.

Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego (RIAA), zrzeszające pięć największych koncernów fonograficznych, wytoczyło procesy cywilne użytkownikom sieci typu „peer-to-peer”, jak np. Kazaa czy Gnutella, umożliwiającym wymianę plików muzycznych bądź filmowych. Ten ruch jest interpretowany przez obserwatorów, jako nowa taktyka w walce z internetowym piractwem. Do tej pory bowiem branża muzyczna zwalczała głównie firmy udostępniające takie oprogramowanie albo jego autorów. Stowarzyszenie oświadczyło również, że jest gotowe odstąpić od walki prawnej z dotychczas pozwanymi internautami pod warunkiem, że przyrzekną oni, iż nigdy więcej nie będą wymieniać muzyki przez sieć.

Dwa lata temu RIAA udało się pokonać Napstera, który był prawdziwą zmorą dla branży fonograficznej. Jednak walka z takimi sieciami wymiany plików, jak Kazaa czy Grokster zakończyła się niepowodzeniem, gdyż w odróżnieniu od Napstera nie miały one centralnych serwerów, na których byłyby przechowywane wszystkie piosenki. W czerwcu „wielka piątka” (Universal Music, Sony Music, Warner Music, BMG oraz EMI) informowała, że zaczęła gromadzić dowody, które pozwolą jej wystosować tysiące pozwów sądowych przeciwko wymieniającym pliki. Właśnie wymianę muzyką przez internet branża oskarża o spadek swoich przychodów. Krytycy tej strategii twierdzą, że uruchomiona lawina spraw w sądach może oznaczać kłopoty również dla nieświadomych niczego rodziców, których dzieci ściągają muzykę na twarde dyski domowych komputerów. – Spodziewamy się, że ludzie powiedzą: „To nie ja, to mój dzieciak”, ale ktoś musi wziąć na siebie odpowiedzialność – mówi Carey Sherman, prezes RIAA.

Źródło: Gazeta Wyborcza