Co dalej z internetem?

Specjalna grupa robocza powołana w ramach ONZ nie osiągnęła kompromisu dotyczącego tego, w jaki sposób w przyszłości powinien być zarządzany internet.

Cztery rozważane propozycje bardzo się od siebie różnią. Zostaną one przedstawione na konferencji ONZ dotyczącej internetu, która odbędzie się w Tunezji w listopadzie tego roku.

Grupę powołano podczas spotkania w Genewie w 2003 roku. Wówczas zarysowały się znaczne różnice poglądów dotyczących przyszłości zarządzania światowa siecią.

Obecny system krytykowali zwłaszcza przedstawiciele krajów rozwijających się.

W tej chwili internetowym systemem adresowym zarządza amerykańska firma Internet Corporation for Assigned Names and Numbers (ICANN).

Propozycje zmian są następujące:

opcja pierwsza

Utworzenie nowej agendy ONZ (Światowej Rady Internetu), która przejmie rolę ICANN i składać się będzie z przedstawicieli rządów i innych „graczy”

opcja druga

Bez większych zmian; wzmocnienie roli Międzyrządowego Komitetu Doradczego (przy ICONN), który stałby się oficjalną areną debaty na tematy dotyczące internetu.

opcja trzecia

Ograniczenie roli ICANN do kwestii czysto technicznych i stworzenie Międzynarodowej Rady Internetu, jednak poza ONZ. USA straciłyby kontrolę nad ICANN.

opcja czwarta

Stworzenie trzech nowych ciał; jedno z nich przejęło by od ICANN sprawy związane z zarządzaniem adresami w sieci, drugie byłoby areną dyskusji dla rządów, biznesu i użytkowników, trzecie zajmowałoby się koordynacją decyzji dotyczących społecznych aspektów internetu.

Wszystkie te propozycje mają jedną wspólną cechę: stworzenie jakiegoś ciała, które będzie miejscem otwartej debaty dla rządów i różnych grup, korzystających z globalnej sieci.

Dyskusja na ten temat zostanie ponownie podjęta na szczycie w listopadzie 2005.

Zdaniem komentatorów można spodziewać się konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi, które nie będą skłonne oddać kontroli nad zarządzaniem siecią.

Źródło: BBC