Poufność po rosyjsku

Od kilku tygodni w Moskwie można kupić płyty CD z danymi osobowymi klientów lokalnego operatora telefonii komórkowej – Mobile Telesystems. Na czarny rynek trafiła prawdopodobnie cała baza danych firmy, obejmująca 5 milionów osób.

Nie ustalono jeszcze, czy „na ulicę” trafiły wszystkie dane z numerami telefonów, adresami domowymi i numerami kart kredytowych. Firma wciąż nie wie, jaką drogą nastąpił „wyciek”. Nie wykryto luki w procedurach bezpieczeństwa, pojawiają się więc sugestie, że winnych należy szukać gdzie indziej. W Rosji operatorzy telefoniczni muszą udostępniać wszystkie dane osobowe policji oraz agencjom rządowym. Spekuluje się więc, że informacje o 5 mln abonentów Mobile Telesystems na czarny rynek trafiły właśnie za sprawą jakiegoś urzędnika lub policjanta. Przedstawiciele policji i rządowej agencji bezpieczeństwa nie chcą komentować tej sprawy.

Ujawnienie tak ogromnej ilości danych osobowych to kolejny incydent który pokazuje, jak trudno zachować w Rosji poufność informacji. W roku 1998 identyczna sytuacja była udziałem innego operatora – firmy Vimplecom. Wtedy również podejrzewano służby bezpieczeństwa, jednak winnych nie znaleziono. Sami Rosjanie mają świadomość, że dane na ich temat nie są należycie chronione. W ogólnokrajowej sondzie wiele osób przyznało, że zdaje sobie sprawę iż poufne informacje znajdują się w nielegalnym obrocie, który koncentruje się wokół moskiewskiego rynku radiowego w Mitino. Płyty CD z danymi osobowymi można tam kupić równie tanio, jak pirackie filmy, płyty muzyczne i oprogramowanie.