SCO ujawniło swój kod źródłowy znajdujący się w Linuksie

Jak donosi Gazeta Wyborcza na konferencji przeznaczonej dla klientów i partnerów SCO Group ujawniło w poniedziałek fragmenty kodu źródłowego, który rzekomo znalazł się w jądrze systemu operacyjnego Linux.

SCO jest jednym z właścicieli praw do kodu systemu Unix. W marcu firma ogłosiła, że kod będący jej własnością znalazł się w jądrze rozprowadzanego bezpłatnie systemu Linux. SCO zażądało opłat licencyjnych od wszystkich użytkowników Linuksa i pozwało koncern IBM o odszkodowanie wartości 3 mld dol. za skopiowanie części kodu do jego wersji Linuksa. Wysokie opłaty za użytkowanie mogły w efekcie oznaczać, że koszt zainstalowania bezpłatnego dotychczas Linuksa będzie wyższy niż kupna najpopularniejszego na rynku systemu Windows. Linux to jeden z nielicznych rywali systemu Microsoftu na rynku systemów dla komputerów osobistych (kolejnym graczem jest Apple, którego system Mac OS X też oparty jest na Uniksie, ale na innej wersji – BSD – do której SCO nie rości sobie praw).

Dopiero w poniedziałek, po półrocznej wojnie prawnej, SCO ujawniło najważniejszy dowód w sporze, czyli część kodu, który miał rzekomo przeciec do Linuksa. Do tej pory prezes spółki Darl McBride pokazywał go tylko wybranym osobom i tylko po podpisaniu klauzuli poufności. – Rozumiem, że jedna czy dwie linie mogą być podobne. Mamy jednak do czynienia z sytuacją, kiedy jest to kilkaset linii, a identyczne są nawet niektóre komentarze – powiedział Chris Sontag, szef działu licencyjnego SCO. Według Sontaga w Linuksie znajdują się też setki tysięcy linii kodu stworzonego w oparciu o kod źródłowy będący własnością SCO Group (Unix System V). Wśród elementów, które mają być kopią Uniksa, znalazły się architektury NUMA, RCU, SMP, JFS i XFS.

– Nawet jeśli faktycznie skopiowano coś dosłownie, trudno powiedzieć, skąd wziął się ten konkretny kod – mówi Stuart Meyer z kancelarii prawnej Fenwick & West. SCO jest bowiem również dystrybutorem Linuksa i do niedawna rozprowadzało swoją wersję tego systemu na mocy licencji GPL (oznacza ona zrzeczenie się praw majątkowych do programu i udostępnienie jego kodu źródłowego). SCO zarzeka się jednak, że ujawniony kod nie był objęty licencją GPL.