Krew i Honor

Od niedawna głośno jest o neofaszystowskiej międzynarodowej organizacji Krew I Honor. A to za sprawą pobicia działacza ruchu anarchistycznego, którego zaatakowano gazem, a następnie wbito mu nóż w plecy. Zdjęcia działacza jak i dane osobowe znajdowały się na stronie redwatch.info, gdzie od stycznia prowadzona jest akcja „redwatch” (tropienie czerwonych).

Na stronie można znaleźć dużo więcej danych (zdjęcia, adresy, nr telefonów, nr tablic rejestracyjnych samochodów etc.) osób ” trudniących się działalnością antyfaszystowską, antyrasistowską, kolorowych imigrantów, działaczy lewackich stowarzyszeń i wszelkiego rodzaju sympatyków i aktywistów szeroko rozumianego lobby homoseksualnego oraz pedofili”.

Sprawą zajął się polski rząd, lecz jest bezradny, ponieważ strona znajduje się na amerykańskim serwerze, co uniemożliwia jej zamknięcie. MSZ wystosowało już odpowiednią prośbę do władz USA.

Policja nie reagowała na wcześniejsze doniesienia. Ponadto, twierdziła, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a osoby, których zdjęcia znajdują się na stronie, są tam z własnej woli.

Sprawą zajęli się tylko policjanci z grupy do walki z przestępczością internetową dolnośląskiej komendy wojewódzkiej, po tym jak Joanna Wróbel i Weronika Babrecka zgłosiła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

To właśnie oni w środe zatrzymali administratora strony, którym okazał się 37 letni mieszkaniec Świnoujścia. Nie przyznaje się on jednak do winy, ale podczas przeszukania mieszkania policja odnalazła faszystowskie emblematy.

Zatrzymano również 3 inne osoby związane ze sprawą. Sąd zadecydował o dwóch miesiącach aresztu tymczasowego dla oskarżonego o administrowanie stroną.

Specjaliści badają zawartość dysków i nośników. Sprawą zajmuje się również Biuro Kryminalne KGP oraz CBŚ.