Nie wyrzucaj kompa przez okno, przeczytaj poradnik i śpij spokojnie

Jak odróżnić oprogramowanie legalne od nielegalnego? Czy policjanta można nie wpuścić do domu? I czy da się go oszukać, kiedy już doń wejdzie? Co grozi za posiadanie pirackich programów?

Po niedawnych akcjach policji, która zainteresowała się zawartością komputerów w kilku prywatnych mieszkaniach, na internetowych forach, czatach i listach dyskusyjnych zawrzało. Pojawiło się wiele pytań, plotek, domysłów. W dalszej części znajdziesz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania związane z tzw. „nalotami”. Warto to wiedzieć !

Pytanie: Chyba mam nielegalne programy. Czy policja może wejść do mojego domu bez nakazu?

Odpowiedź: W Polsce przyzwyczajeni jesteśmy, że policja musi mieć nakaz prokuratora. Nauczyliśmy się tego z amerykańskich filmów. Ale wcale tak nie jest. Policjant może wejść do naszego mieszkania i przeszukać je, legitymując się tylko odznaką lub pokazując nam nakaz wewnętrzny z miejscowej jednostki. Policjanci używają takiego sposobu w momencie, gdy muszą reagować szybko i nie ma czasu na występowanie o nakaz do prokuratury. Funkcjonariusze nie muszą być nawet ubrani w mundury. Wystarczy odznaka.

Słyszę pukanie do drzwi i hasło: „Policja, proszę otworzyć”. Skąd mam wiedzieć, że to nie włamywacz?

– Niestety, w takich sytuacjach nie ma dobrej rady. Jeśli faktycznie w drzwiach nie ma wizjera albo na korytarzu jest ciemno lub jeśli nie mamy jakiegoś zabezpieczenia, które pozwala nam tylko uchylić drzwi, to zawsze możemy zadzwonić na numer 997 i zapytać, czy policja rzeczywiście prowadzi taką interwencję. Jeśli dyżurny potwierdzi, to otwieramy drzwi – wyjaśnia podkom. Dariusz Boratyn z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Policja znajduje u mnie programy i pliki z muzyką, ale przecież mogę się tłumaczyć, że ktoś mi to podrzucił lub wgrał na mój komputer w nocy przez internet. Co wtedy?

– W takich interwencjach uczestniczą specjaliści policyjni lub – jeśli ich nie ma – funkcjonariusze kontaktują się z nimi na bieżąco przez telefon. Raczej nie zdarzają się sytuacje, żeby policja dała się nabrać.

– Naprawdę wystarczy nam rzut oka, żeby poznać pochodzenie programu. Interwencja nie trwa długo – zapewnia oficer operacyjny z KWP we Wrocławiu, specjalista ds. przestępczości komputerowej.

Więcej w artykule „Jak nie zostać piratem komputerowym”.