Z białostockiej firmy Cyber-Net wyciekły dane ponad 1000 klientów

Dane ponad 1000 klientów Cyber-Netu, z nazwiskami, adresami i telefonami, wyciekły z firmy, która dostarcza internet setkom białostoczan. Spółce może grozić proces sądowy. A niemal pewne jest, że osiedle Słoneczny Stok wypowie jej umowę na świadczenie usług.

Nie wiadomo, ile osób przejęło bazę danych Cyber-Netu. Wiadomo jednak, jak do tego doszło. Winny jest tzw. HUB służący do wymiany plików. Według internautów, firma na swoim serwerze udostępniła plik z bazą danych.

„Plik mógł być dostępny nawet kilka miesięcy” – mówi informator Wyborczej, który przekazał dane. „Wiem, że co najmniej kilka osób jest w posiadaniu bazy. Każdy z nich mógł puścić ją dalej w obieg”.

Baza danych to ciekawa lektura. Składa się z setek nazwisk, przy każdym jest dokładny adres. Do każdej pozycji dołączony jest numer telefonu, a czasami także adres poczty elektronicznej. Aby upewnić się, czy baza jest prawdziwa, redaktorzy Gazety Wyborczej sprawdzili kilka nazwisk, dzwoniąc pod podane telefony. Natknęli się nawet na osoby znane białostoczanom z pierwszych stron gazet.

„Mam internet, dostarcza go firma Cyber-Net” – mówi Jerzy Kiszkiel, dyrektor białostockiego IV LO. „Oczywiście, że nie upoważniałem tej firmy do udostępniania moich danych osobowych. Jestem zaskoczony, że tak się stało. Będę protestował i żądał od firmy wyjaśnień.”

Na liście redaktorzy Wyborczej znaleźli też nazwiska białostockich sportowców, a nawet adres i telefon posłanki Barbary Ciruk (telefony z bazy danych i zasobów redakcji były identyczne).

Jak na zarzuty odpowiada Cyber-Net? Mąż właścicielki Wiesław Andruszewicz, kierujący de facto firmą, tłumaczy wyciek nie pomyłkowym udostępnieniem pliku, ale włamaniem komputerowym. Dlaczego więc firma nie zgłosiła incydentu na policję? „To był największy błąd, nikt nie lubi chwalić się porażkami” – mówi. „Do włamania doszło pół roku temu, wtedy przez kilka dni HUB znajdował się na naszym komputerze. Wiemy, że doszło do złamania prawa. Niewiele możemy jednak zrobić, oprócz tego, że wzmocniliśmy ochronę bazy danych. Nie widzę też możliwości zadośćuczynienia osobom, których dane wyciekły.”

Klienci Cyber-Netu pisali do redakcji e-maile, w których mają mnóstwo zastrzeżeń do providera. Skarżą na jakość usług świadczonych przez firmę. „W miesiącu internet „zanika” po kilkadziesiąt razy” – tłumaczy jeden z klientów. „Nie pomagają prośby i petycje do szefa firmy. Właściciel Cyber-Netu mówił, że wszystko będzie OK, ale na obietnicach się kończyło.”

Użytkownicy internetu przeprowadzili ankietę wśród klientów, której wyniki były druzgocące dla Cyber-Netu. Większość jest niezadowolona z usług, a ponad 92 procent spośród 150 badanych chce, aby internet dostarczała inna firma. Wszystko wskazuje, że ankieta może być wiążąca dla Spółdzielni Mieszkaniowej „Słoneczny Stok”, w której Cyber-Net ma monopol na dostarczanie usług internetowych. „Zarząd spółdzielni skłania się do wymówienia firmie umowy o świadczeniu usług na terenie naszego osiedla” – tłumaczy Jerzy Cywoniuk, wiceprezes SM. „Już raz im wypowiadaliśmy umowy, bo zostawili po sobie bałagan, kiedy układali swoją sieć. Ale wtedy się poprawili. Sądzę, że tym razem wyciek danych osobowych będzie gwoździem do trumny Cyber-Netu.

Źródło: Gazeta.pl