Archiwa miesięczne

kwiecień 2006

Wzrost zatrudnienia w sektorze IT

Jak podają najnowsze badania firmy Eurocom Worldwide, prawie dwie trzecie wszystkich europejskich firm technologicznych planuje w ciągu najbliższego roku zwiększyć zatrudnienie.

Największe szanse na znalezienie pracy będą mieć inżynierowie oprogramowania, specjaliści od zarządzania projektami oraz osoby z doświadczeniem w sprzedaży międzynarodowej.

Raport firmy Eurocom Worldwide przewiduje również wzrost liczby pracowników w chińskich fabrykach różnych producentów, z uwagi na niskie koszty pracy. W rezultacie zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone powoli tracą swoje pierwszoplanowe role głównych ośrodków produkcji technologii.

Przykładem zachodzących zmian jest japoński koncern NEC, który przenosi produkcję półprzewodników z Irlandii do jednego z państw azjatyckich. Efektem tej decyzji jest redukcja 350 etatów. Podobną restrukturyzację przeprowadziła firma Quantum Corporation z tym, że docelowym miejscem przeprowadzki została Europa Wschodnia.

Pomimo rosnącej roli Chin w branży IT, europejskie firmy nadal odnotowują wzrost dochodów i zamierzają dalej poszerzać swoją kadrę o wyspecjalizowanych pracowników.

Źródło: The Register

Nowe systemy pamięci masowej

Firma Buffalo zaprezentowała nowe systemy pamięci masowej z serii TeraStation, które ułatwiają zarządzanie przechowywanymi danymi i oferują pojemność 1,6 TB oraz 2 TB.

Model o nazwie TeraStation Home Server przeznaczony jest dla użytkowników domowych. Specjalne oprogramowanie umożliwia prosty dostęp do plików multimedialnych z wielu komputerów stacjonarnych. System oferuje również funkcję serwera wydruków oraz cztery porty USB 2.0. Produkt ten wejdzie do sprzedaży w maju, w cenie ok. 1 500 USD.

TeraStation Pro posiada więcej przestrzeni dyskowej, dzięki zastosowaniu czterech dysków twardych SATA. Ponadto wyposażony został w dwa gniazda USB 2.0, zamykany panel przedni oraz niewielki wyświetlacz ciekłokrystaliczny, na którym prezentowane są informacje o pojemności i komunikaty sieciowe. Produkt ten jest już obecny na rynku, zaś jego cena wynosi 1 999 USD.

Źródło: Gizmodo

Stanisław Lem wymyślił pendrive’y?

O kilku nowych technologiach, które przewidział Lem.

Bohaterowie klasycznych powieści science fiction często brali na statki kosmiczne całe biblioteki książek i atlasów. Dziś oczywiście byłby to kompletny anachronizm. Możemy się tylko zastanawiać, jak to możliwe, że autorzy tych powieści wymyślali komputery, z którymi można snuć długie pogawędki na temat sensu życia, a nie przewidzieli byle dyskietki.

Kryształki zamiast biblioteki

Wyjątkiem jest Lem! Już w roku 1953 (w tym samym, w którym IBM wprowadził na rynek swój pierwszy komercyjnie dostępny komputer – IBM 701) w swojej powieści „Obłok Magellana” wyposażył załogę statku kosmicznego „Gea” w nośnik „zapisu kryształkowego”, na którym można zapisać dowolną informację. Według Lema ten wynalazek upowszechnić się miał dopiero w XXVII wieku. W praktyce na upowszechnienie się dyskietek i płyt CD-ROM trzeba było czekać tylko 30-40 lat.

Ale uwaga: płyty CD i dyskietki to raczej nie jest „zapis kryształkowy” – zapisujemy na nich informacje techniką magnetyczną lub optyczną. „Pamięcią kryształkową” możemy jednak śmiało nazywać wszelkiego rodzaju nośniki typu „flash memory” – a więc karty pamięci do aparatu, odtwarzacze MP3 czy pendrive’y. Zdaniem wielu analityków to właśnie do nich należy przyszłość ze względu na maleńkie rozmiary. Jeszcze nie tak dawno pendrive miał stosunkowo niewielką pojemność, rzędu np. 128 megabajtów. Są już jednak na rynku pamięci flash doganiające pojemnością nawet płyty DVD.

Jeśli więc naprawdę poleci kiedyś wyprawa do innych gwiazd, to płyty kompaktowe będą mieć dla astronautów najwyżej wartość sentymentalną, tak jak papierowe książki. Przyszłość, jak słusznie przewidział Lem, należy do kryształków.

Komputer złamie gazetę

„Metrampaż, gdyby miał wykonać nie pięćdziesiąt, ale pięć projektów łamania numeru, zwariowałby” – pisał w 1975 r. Lem w opowiadaniu „137 sekund”. Zaraz zaraz, ale kto to jest metrampaż? No właśnie, to zawód, którego zniknięcie Lem trafnie przewidział. 30 lat temu, gdy pisał to opowiadanie, gazety drukowano za pomocą odlewanych w ołowiu czcionek. Pracowicie układał je w całe strony najbardziej doświadczony pracownik tzw. zecerni – metrampaż (od francuskiego „mettre en pages”, „ułożyć na stronach”). W opowiadaniu Lema występuje system komputerowy IBM 0161 „specjalnie przystosowany do roboty redakcyjnej”, na którym swobodnie można łamać numer gazety. Z opowiadania dowiadujemy się, że kosztuje on 4 mln dol.

W rzeczywistości pierwszy komputer do łamania gazet – czyli Apple Macintosh z programem Aldus Pagemaker – pojawił się na rynku w 1985 r., dziesięć lat po publikacji tego opowiadania. Kosztował 2,5 tys. dol. Nie miał jednak jednej bezcennej funkcji, w którą wyposażony był Lemowski IBM, a za którą niejedna redakcja dałaby dziś miliony – potrafił wypełniać puste miejsca w tekście informacjami, które sam czerpał z „federalnej sieci informacyjnej” (pierwszego Lemowskiego wyobrażenia o internecie!). Jeśli ktoś nie zna np. wyniku jakiegoś meczu, komputer sam go wpisywał. A jeśli go też nie znał, bo mecz jeszcze trwał – wypełniał wolne miejsce „pustym frazesem o dzielnej postawie obu drużyn”… Królestwo za IBM 0161!

Jak wyjść z rzeczywistości wirtualnej?

Nie można powiedzieć, że Lem był pierwszym pisarzem s.f., który opisał rzeczywistość wirtualną – ale jako pierwszy zwrócił uwagę na szereg paradoksów związanych z tym pojęciem. W eseju „Summa technologiae” w roku 1964 napisał, że wejście do rzeczywistości wirtualnej jest jakby podróżą w jedną stronę, z której nie ma powrotu. Bo wychodząc z „maszyny fantomatycznej” (jak to nazwał Lem), nigdy nie możemy być pewni, czy to wyjście nie jest tylko elementem symulacji. Może być przecież tak, że kiedy już będziemy wychodzić z maszyny, odłączać elektrody, zamykać oprogramowanie itd., wszystko to dalej będziemy robić tylko na niby – w wirtualnej rzeczywistości. Lem był więc sceptyczny co do popularności takich usług, jeśli będą one rzeczywiście oferowały stuprocentową symulację.

Źródło: Gazeta.pl

Mapy Google zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju

Zdjęcia satelitarne z dostępnego w internecie darmowego programu Google Earth mogą stwarzać zagrożenie dla Indii – uważa dowódca indyjskiej armii gen. J.J. Singh.

Na zdjęciach z udostępnionego w zeszłym roku programu można dokładnie obejrzeć m.in. gmach indyjskiego parlamentu, rezydencję prezydenta i budynki rządowe w Delhi, a także instalacje obronne.

– Te zdjęcia zdradzają nasze newralgiczne i strategiczne punkty, co mogą wykorzystać wrogowie – powiedział generał gazecie „Indian Express”. Jego zdaniem Indie nie są jedynym krajem, którego bezpieczeństwo zostało zagrożone przez program amerykańskiej firmy, toteż należy go „wspólnym wysiłkiem zablokować”.

Cytowani przez gazetę dowódcy lotnictwa i marynarki uważają jednak, że zdjęcia z internetu są wątpliwym zagrożeniem, bo mają niewielką rozdzielczość i zdradzają informacje tylko z chwili, w której je wykonano. „Jeżeli wrogowie widzą nas, my możemy spojrzeć na nich, więc szanse się wyrównują” – uważa dowódca wojsk lotniczych.

Źródło: PAP

Rewolucja? Microsoft wspiera Linuksa

Microsoft oficjalnie zapowiedział udzielanie wsparcia technicznego klientom korzystającym z firmowego Virtual Servera.

Nie byłoby to nic dziwnego, gdyby nie fakt, że firma z Redmond oferuje 24-godzinne wsparcie także klientom korzystającym z systemów Linux pochodzących z firm Red Hat i Novell.

Do czasu wprowadzenia na rynek nowego Virtual Servera Microsoft zamierza wprowadzić serię dodatków dla obecnej edycji, w tym dodatków, które poprawią obsługę wymienionych Linuksów.

Decyzja o wsparciu nie jest bezpodstawna. Microsoft nie ukrywa, że chce rywalizować z VMware, ale to nie będzie możliwe bez osłabienia pozycji tej firmy.

Wsparcie dla klientów korzystających z Linuksa i sprzedaż licencji na korzystanie z Virtual Hard Drive firmie XenSource są dobrymi metodami na wspieranie konkurencyjnych wobec VMware rozwiązań.

Źródło: X86.pl

Podatkowe ulgi dla firm na nowe technologie

Przedsiębiorcy będą mogli odliczyć od podstawy opodatkowania połowę wydatków na zakup nowych technologii – zakłada znowelizowana w środę przez Sejm ustawa o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej.

Nowelizacja wprowadza ulgę podatkową na nowe technologie dla wszystkich przedsiębiorców. Do tej pory przysługiwała tylko jednostkom badawczym.

Zgodnie z nowelą, nowe technologie to „wiedza technologiczna w postaci wartości niematerialnych i prawnych, w szczególności wyniki badań i prac rozwojowych, która umożliwia wytwarzanie nowych lub udoskonalonych wyrobów lub usług i która nie jest stosowana na świecie przez okres dłuższy niż ostatnich 5 lat”.

Nowelizacja wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, a przepisy dotyczące odliczeń mają zastosowanie do wydatków poniesionych od 1 stycznia 2006 r.

Źródło: PAP

Kosmos pomaga w… szyfrowaniu danych

Kwazary to bardzo dziwne źródła promieniowania elektromagnetycznego znajdowane na niebie od stu kilkudziesięciu lat. Nie wiadomo na razie do końca, w jaki sposób działają, jednak już udało się je zaprząc do szyfrowania danych!

Na zdjęciach kwazary (ang. quasi-stellar objects, QSO, czyli „obiekty gwiazdopodobne”) wyglądają jak małe gwiazdki. Jak bardzo egzotycznymi są obiektami udało się stwierdzić dopiero po zbadaniu pochodzącego od nich promieniowania.

Okazało się mianowicie, że kwazary to zwarte, położone bardzo daleko od nas ciała niebieskie, które wyświecają podobną ilość energii jak galaktyka! Obecnie uważa się, że są to supermasywne czarne dziury produkujące energię w dyskach akrecyjnych.

Kwazary pomagają w szyfrowaniu

Japońscy naukowcy wymyślili metodę na wykorzystanie kwazarów: emitowane przez nie fale radiowe mają być stosowane w kodowaniu i odkodowywaniu danych. Wydają się być idealne do tego celu, gdyż na razie nie dysponujemy aparatem matematycznym, który pozwalałby przewidywać częstotliwość i siłę ich promieniowania.

Krótko mówiąc: kwazary można uznać za doskonałe źródło liczb przypadkowych. Każdy ma do nich dostęp i nie są ograniczone barierami technologicznymi. Wystarczy, by obie strony umówiły się – najlepiej osobiście – który kwazar zostanie wykorzystany w roli generatora szumu oraz kiedy poufne informacje będą przesyłane.

Naukowcy podkreślają, że nie jest potrzebna ani duża antena, ani podobne położenie nadawcy i odbiorcy. Radiowe sygnały z wielu kwazarów mogą być bowiem transmitowane przez Internet. Zdaniem Japończyków opisywaną techniką szyfrowania danych już teraz powinny zainteresować się instytucje finansowe, rządy i ambasady.

Źródło: Gazeta.pl

Miliony Amerykanów ofiarami kradzieży tożsamości

Amerykański Departament Sprawiedliwości ocenia, że w 2004 roku ofiarą kradzieży tożsamości padło 3,6 miliona amerykańskich gospodarstw domowych.

Informacje oparto o badania National Crime Victimization Survey (NCVS). W ich ramach przepytano właścicieli 42 tysięcy gospodarstw domowych. Okazało się, że ofiarami kradzieży tożsamości padają najczęściej gospodarstwa prowadzone przez młodych ludzi w wieku 18-25 lat oraz te, które wyróżniają się dużymi dochodami (powyżej 75 tysięcy dolarów rocznie).

Na potrzeby badania kradzież tożsamości zdefiniowano jako nieautoryzowane wykorzystanie kart kredytowych, kont bankowych lub podanie ukradzionych danych w celu otrzymania kredytu bądź popełnienia przestępstwa.

Połowa z respondentów dowiedziała się, że padła ofiarą kradzieży tożsamości po odkryciu nieznanych operacji na koncie bankowych lub w momencie problemów ze swoim bankiem. Co trzeci z poszkodowanych miał w związku z tym problemy z komornikiem lub użyciem własnego konta bankowego.

Jedna czwarta z tych, którym ukradziono tożsamość, doświadczyła problemów z wykorzystaniem karty kredytowej, a co szóstemu naliczono większe raty spłaty kredytu. Większość ofiar straciła mniej niż 500 dolarów.

Źródło: Arcabit.pl

LUMD: Ogniościanki i garnki z miodem

Studenci z Koła Naukowego KERNEL zapraszają na kolejny wykład w ramach cyklu „Linux — U mnie działa!”.

Już w czwartek, 6 kwietnia, na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej przyjrzymy się wspólnie bezpieczeństwu Linuksa.

W pierwszej części wykładu poświęconej firewallom, Łukasz Hejnak, wyjaśni zasadę działania i konfigurację iptables oraz opowie o narzędziach do monitorowania systemu, takich jak: AIDE, TripWare, Lsof, ChkRootKit.

Druga część spotkania poświęcona zostanie zagadnieniu honeypotów. Prelegent wyjaśni budowę i pokaże jak prawidłowo zarządzać „garnkami z miodem”.

Spotkanie odbędzie się na wydziale Fizyki i Informatyki Stosowanej AGH w czwartek, 6 kwietnia, o godzinie 18:15 w sali A pawilonu D10.

Wstęp, jak zwykle, wolny.

Standardowo, po wykładzie rozlosowane zostaną nagrody. Aby wziąć udział w losowaniu należy się uprzednio zarejestrować na stronie wykładów LUMD.

Najlepiej zinformatyzowane kraje świata

USA, Singapur, Dania, Islandia i Finlandia to najlepiej zinformatyzowane kraje na świecie – wynika z dorocznego rankingu Światowego Forum Ekonomicznego.

USA, Singapur, Dania, Islandia i Finlandia to najlepiej zinformatyzowane kraje na świecie – wynika z dorocznego rankingu Światowego Forum Ekonomicznego. Polska jest daleko.

W swych raportach analitycy Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) uwzględniają różne miary świadczące o tym, jak intensywnie dany kraj korzysta z technologii informatycznych i w jakim stopniu jest przygotowany do wykorzystania szans, które daje teleinformatyka.

USA swoje pierwsze miejsce w rankingu zawdzięczają m.in. dobrej infrastrukturze teleinformatycznej, masowemu wykorzystywaniu przez przedsiębiorstwa i administrację narzędzi teleinformatycznych, wysokiej innowacyjności technologicznej, wysokiemu poziomowi edukacji i ścisłym związkom między sektorem naukowo-badawczym a biznesem (w tym dużej dostępności kapitału wysokiego ryzyka dla młodych przedsiębiorstw high-tech).

Polska w rankingu WEF zajęła 53. miejsce – przed Jamajką, a za Brazylią. To mniej więcej w połowie stawki, którą zamykają takie kraje jak Czad i Etiopia (miejsce 115.). Lepiej od nas wypadają i Czechy (32.), i Węgry (38.), i Słowacja (41.). Najwyżej w naszym regionie Europy – na 23. miejscu – sklasyfikowano Estonię.

Źródło: Gazeta.pl